poniedziałek, 17 listopada 2014

Samotne wieczory

Samotne wieczory sprzyjają myślom...
Myśli te bywają ponure, smutne, sentymentalne. Gdy za oknem ciemno a jedynym światłem jest stara uliczna latarnia, dopadają nas najdawniejsze strachy. Przypominamy sobie wszystkie gafy popełnione w dzieciństwie. Nasze pierwsze horrory, ciemne postacie czyhające na nas za każdym rogiem.
Zastanawiamy się nad sensem naszego życia.
Wyobrażamy sobie idealne sytuacje. Analizujemy ostatnie kłótnie i przekształcamy je tak jakbyśmy mieli wehikuł czasu i mogli je naprawić. Nie mamy wehikułu...




Nie zawsze musi być ponuro...

Z ciepłą herbatą, przy ulubionej piosence śmiejemy się sami do siebie. Absurdalne wspomnienia i hasła, których nikt inny nie zrozumie napędzają nasz szeroki uśmiech. Z iskrami w oczach wyglądamy gwiazd na śpiącym niebie.



Twórzmy...
Wyciągamy z pod stołu kredki, ołówki, długopisy. Mimo, że tyle już się nasłuchaliśmy, że przy żółtym świetle, słabej żarówki bolą oczy podczas pisania, a kolory nie są takie same. Wieczory, a w szczególności te samotne są jedyną możliwością przelania na papier naszych uczuć. Niestety w tym zwariowanym świecie, ciągle brakuje nam czasu na sztukę...

Zawsze możemy się jeszcze pouczyć...
Jeśli nie mamy co robić, nie mamy siły myśleć, a w domu nie ma już żadnej ciekawej książki - to możemy odrobić lekcje. Niektórzy twierdzą, że samotne wieczory wręcz sprzyjają nauce. Oj tak, bo gdy siedzimy sami w domu to pierwszą rzeczą którą chcemy zrobić jest praca domowa z matematyki... Te zadania są takie pasjonujące, a emocje są wprost nie do opisania i euforia, kiedy W KOŃCU wyjdzie ci dobry wynik...
Co prawda nie wiem jak to jest (nie odrabiam pracy domowej :P ), ale to  musi niesłychanie ekscytujące.
I może ta moja notatka jest trochę ironiczna - jednak pamiętajmy NAUKA JEST NAJWAŻNIEJSZA!!!



I gdy tak przeżywam mój samotny wieczór i pisze o tych samotnych wieczorach o myślach, twórczości nauce, dopada mnie smuta rzeczywistość - 80%  społeczeństwa polskiego swoje samotne wieczory poświęca przed durnymi serialami, z nosami w telewizorach. I oni nie myślą, nie tworzą...

2 komentarze:

  1. Element o matematyce zepsuł trochę klimat całego posta :c
    I to nie jest tak, że ludzie siedzą bezczynnie bo myślą, ze tak jest najlepiej. Ja na przykład uwielbiam tworzyć, ale muszę do tego siły i motywację, odpowiedni nastój i niestety bardzo rzadko taki osiągam.

    Ale cały blog (mimo że dopiero początek) bardzo mi się podoba, dodaję do obserwacji c:

    ~Zapraszam do mnie!
    http://kunpowo.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Zgadzam się z Wami :( samotne wieczory są jednocześnie sprzyjające rozmyślaniom, ale ja niezbyt je lubię ;/
    Obserwuję Twojego bloga, czy mogłabym liczyć na rewanż? Byłabym bardzo wdzięczna, naprawdę <3

    http://luxwell.blogspot.com/2014/11/2.html

    OdpowiedzUsuń